Spędzając prawie 3 miesiące na podróżowaniu przez Indie korzystaliśmy z wielu środków transportu, każdy w różnych wersjach komfortu:) Były prywatne samochody podczas autostopowania, były autobusy miejskie i dalekobieżne, były tuk tuki, busy, busiki i nasze ulubione – pociągi. Są one jakby alternatywną rzeczywistością, która całkiem nam się spodobała:) Po pierwsze ich ceny zaczynają się od kilku złotych za całonocną podróż w klasie ogólnej (bez gwarancji miejsca siedzącego 🙂 Nieco droższa klasa sypialna bez klimatyzacji, za to z przyznanym siedzeniem, które w nocy staje się prawdziwym łóżkiem kosztuje na tej samej trasie zazwyczaj jedynie 2 razy więcej. Kolejne klasy są już z przedziałami klimatyzowanymi z rożnymi udogodnieniami, których jednak ze względu na znacznie wyższa cenę, nie próbowaliśmy 😉
Podróżowanie koleją po Indiach jest czymś, co trudno porównać z naszym PKP:) W Indiach to olbrzymie przedsięwzięcie, przede wszystkim przez ilość osób, która z niej korzysta każdego dnia, a po drugie przez szalone odległości wynikające z wielkości tego kraju:) W sieci można znaleźć wiele informacji na temat tutejszej kolei, jak jest ciężko, niekomfortowo i niebezpiecznie. Z naszej perspektywy wcale nie było źle 🙂 A za tak stosunkowo niska cenę, to było wręcz rewelacyjnie;) Opóźnienia są jak wszędzie, choć na północy kraju w styczniu, przez mgły rosną do kilkunastu a nawet kilkudziesięciu godzin przy dłuższych dystansach. Im jednak bardziej na południe, tym wszystko bardziej punktualnie:) Poza tym o obcokrajowców w klasie sypialnej zawsze ktoś się zatroszczy, pomoże, a jak trzeba to odstąpi jedno z łóżek lub nakarmi:) My nawet kilkukrotnie byliśmy zapraszani do domów naszych współpasażerów. A co najciekawsze można tu doświadczyć tej zupełnie innej, pociągowej rzeczywistości:) Można podejrzeć życie hindusów, których podróż wygląda nieraz jak przeprowadzka. Mimo, że jadą na weekend na wesele kuzyna, to każdy ma ze sobą po 2 duże walizki lub torby, a czasem jeszcze dodatkowo każdy ma wielki, ciepły koc 🙂 Oczywiście zawsze, gdy podróżuje kobieta z mężem lub rodziną, to część bagażu stanowi jedzenie na całą podróż – od ryżu, curry i pszennych placków, po słodkości domowej roboty i zestaw ciastek dla dzieci:) Kosmos! Ciekawy jest też handel najróżniejszymi artykułami podczas podróży. Począwszy od produktów spożywczych, skończywszy na książkach, zabawkach i zamkach błyskawicznych ?! Tak w pociągu jak i podczas postojów. To, co na pewno nie jest fajne podczas podróżowania pociągami, to przerażająca ilość żebrzących, często schorowanych ubogich osób w tym dzieci, krążących między przedziałami. Nawet prawie 3-miesięczny pobyt w Indiach nie przyzwyczaił nas do tego widoku…i nie potrafimy pogodzić się z niesprawiedliwością… Musicie znać również i tę stronę medalu. Czasem kolory nawet w Indiach szarzeją… Kochani cieszcie się tym, co macie i doceniajcie to!!!
- Ajanta i Ellora – świątynie wykute w skałach
- „Don’t worry be Hampi!”