Są takie momenty w życiu, w których pomimo informacji, docierających z zewnątrz, intuicja wyraźnie podpowiada coś innego, zupełnie na przekór 🙂 🙂 🙂 Tak było właśnie tym razem! Dowiedzieliśmy się, że z powodu niskiego stanu wód, będziemy mogli dotrzeć z okolic Inle Lake do Pekon, wyłącznie drogą lądową. My zaś za wszelką cenę chcieliśmy złapać łódkę i przeżyć wodną przygodę, o której przeczytaliśmy na jednym z zagranicznych blogów 🙂 Coś podpowiadało nam, żeby mimo wszystko spróbować 😉 I co? I udało się :D!!! Spędziliśmy przecudowny dzień mknąc łodzią transportującą żywność, materiały budowlane i nas 😉 Mijaliśmy niewielu innych śmiałków – miało być tu zbyt płytko, dlatego pewnie większość nie podjęła takiego ryzyka 😀 Wpływaliśmy w wąskie wodne „alejki” porośnięte wokół roślinnością mając wrażenie, że płyniemy po trawie! Drżeliśmy w obawie czy jakaś solidna łodyga nie wplącze się w silnik 😉 ale wszystko było pod kontrolą. Mijaliśmy słynnych, wiosłujących nogami rybaków, którzy kompletnie nie zwracali na nas uwagi. Oni wykonywali jak co dzień swe obowiązki, a my z wytrzeszczonymi oczami i niedowierzaniem obserwowaliśmy z jaką precyzją wykonywali każdy swój ruch! Byliśmy tylko my i lokalsi, czyli to, co lubimy najbardziej! Wokół jeziora rozpościerał się przepiękny widok. Góry okalały okolicę 🙂 Buzie nam się nie zamykały z zachwytu. Siedzieliśmy na dziobie, nasz sternik przyspieszył, włosy trzepotały na wietrze i od czasu do czasu woda bryzgała nam prosto w twarz! Cieszyliśmy się jak małe dzieci! Było na prawdę bosko!!! 😀 <3 <3 <3
- Chcieć znaczy móc :)
- Impreza z plemieniem Kayaw!!!