Cóż kryje się pod tym potocznym określeniem? Już spieszymy z wyjaśnieniem, a właściwie nie spieszymy, tylko wyjaśniamy 😉 Otóż jest to określenie stylu życia, bycia i pracy, polegającego na tym, aby właśnie zbytnio się nie spieszyć i nie przejmować. Co ma być, to będzie. Widocznie tak musiało się wydarzyć. Jak nie teraz, to później. Spóźniłeś się na autobus? Nie szkodzi, niedługo przyjedzie kolejny. Nie zdążyłeś na umówione spotkanie? Spokojnie, poczekają, jest przecież jeszcze cała reszta dnia. Trudno znaleźć jasną i precyzyjną odpowiedź na konkretne pytania nawet w urzędach. Z reguły najlepiej pofatygować się osobiście i zapytać ze 2-3 osoby, aby potwierdzić konkretną informację. W sklepach, jeśli najdzie kogoś ochota drzemki w czasie zmiany, to po prostu zasypia. Jeśli Nepalczyk czegoś nie wie, to mówi, że wie i w międzyczasie wykonuje kilka telefonów – do Zdzicha, Wieśka, Staszka i uzyskuje daną informację. Nepalczycy nie przepraszają, bo niby za co? Gdy ktoś im zwraca uwagę, po prostu się uśmiechają. Przysłowiowy „kwadrans studencki” dotyczący spóźnienia na umówioną godzinę, tutaj wydłuża się do jednej albo nawet dwóch godzin. Przykładowo, jeśli zapraszasz znajomych na kolację o 20:00, a o 22:00 nie ma jeszcze ani jednej osoby, a telefon milczy, nikogo to nie dziwi. Czekaj cierpliwie i rób swoje, a goście przybędą.
W Nepalu spędziliśmy praktycznie 2 miesiące. Początkowo planowaliśmy być tam przez miesiąc, ale chyba udzielił nam się ten brak pośpiechu. A może po dotychczasowym pędzie, w którym żyliśmy, byliśmy go spragnieni? Najpierw nas to drażniło, ale przyzwyczailiśmy się do tego i po prostu z czasem, z góry zakładaliśmy, że załatwienie danej sprawy zajmie nam więcej czasu, Jeśli więc udawało nam się zrealizować plany szybciej – pękaliśmy wręcz z dumy 🙂
Wybierając się na urlop do Nepalu włącz zatem tryb „zwolnij i wyluzuj!”, inaczej oszalejesz 🙂
- Wolontariat w Nepalu
- Himalajski trekking